Kiedy poczułam, że jest już blisko i zaraz dojdzie
usłyszałam jak ktoś się zbliża. Tupot dużych stóp rozniósł się po zaułku. Poczułam
jak ktoś brutalnie ściąga ze mnie Matta i zobaczyłam jak ten upada na ziemię.
Szybko podniósł się i zaczął okładać pięściami mojego wybawiciela. Nie
widziałam jego twarzy, ale usłyszałam głęboki, męski głos nakazujący Mattowi zostawić
mnie w spokoju. Nie wiem, czemu, ale skuliłam się w środku. Nie chciałabym być
teraz na miejscu Matta. Kiedy on uciekł nieznany chłopak podszedł do mnie,
popatrzył na mnie i przytulił.
- Kim jesteś? Czego chcesz? – zapytałam i spojrzałam na
niego przestraszonymi oczami. Był wysoki, miał brązowe włosy postawione na żelu
i wspaniałe brązowe oczy.
- Przyjacielem, chcę cię tylko ochronić – odpowiedział mi i
odsunął się. – Ubierz się, odprowadzę Cię do domu.
- Nie trzeba, poradzę sobie – odpowiedziałam i zaczęłam naciągać
na siebie ubrania. Chłopak przypatrywał mi się uważnie, w końcu nie wytrzymałam.
– O co chodzi? Czemu mi się tak przyglądasz?
- Wiesz, właśnie zostałaś zgwałcona, czekam na jakieś objawy
wstrząsu albo co najmniej paniki.
-No to się nie doczekasz. Jestem przyzwyczajona do tego, że ciągle
dzieje mi się coś złego.
Doprowadziłam się do porządku i ruszyłam szybkim krokiem w
stronę mojego domu. Chłopak dogonił mnie po chwili.
- Może mi powiesz jak się nazywasz? – zapytał.
- Po co?
- No wiesz, przed chwilą jakby obroniłem Cię przed tym
namolnym dupkiem, więc chyba mogę mieć coś w zamian?
- Nazywam się Olivia.
- Miło mi Cię poznać. Ja jestem Matthew, dla przyjaciół
Matt.
O ironio. Emocje wezbrały się we mnie i zaczęłam się śmiać.
Przystanęłam, usiadłam na ulicy i trzymając się za brzuch, gdyż nie mogłam
powstrzymać śmiechu. Chłopak patrzył na mnie ze zdziwieniem wymalowanym na
twarzy.
- Z czego do jasnej cholery się śmiejesz? – zapytał.
- Ten chłopak który mnie zgwałcił, hahahhaha, miał na imię,
hahhahaha, Matt – odpowiedziałam.
- Bardzo zabawne, naprawdę. Jesteś pochrzaniona. Dziewczyno
tutaj wcale nie ma się z czego śmiać.
Popatrzyłam na niego i zobaczyłam, że jest śmiertelnie
poważny. Dlaczego w ogóle go interesuję. Dlaczego nie może zostawić mnie w
spokoju.
- Czego ode mnie chcesz, co? Dlaczego mi pomogłeś?
- Już mówiłem, chcę Cię chronić. Nie mam złych intencji, a
teraz proszę, pozwól mi odprowadzić się do domu i miejmy to już z głowy.
Wstałam i ruszyliśmy dalej. Aż do końca nie odezwaliśmy się
do siebie. Szczerze powiedziawszy to nie ufałam temu chłopakowi. Kiedy
dotarliśmy do mojego domu odwróciłam się do niego i popatrzyłam w te jego
wielkie oczy.
- To tutaj – powiedziałam.
Matthew popatrzył na mój dom i w końcu skierował wzrok na
mnie.
- Ładnie tu masz – powiedział, po czym przybliżył się do
mnie. Przytulił mnie tak mocno, że poczułam jego zapach. Nie wiem czemu, ale
zrobiło mi się gorąco. Odsunął się, odwrócił i odszedł. Patrzyłam za nim kiedy
szedł wzdłuż ulicy, po czym weszłam do domu. Chciałam pójść się umyć, więc
ruszyłam w stronę łazienki. Po umyciu się zorientowałam się, że nie wzięłam
czystych ubrań. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam do mojej sypialni. Otworzyłam
drzwi i stanęła w bezruchu.
♥ CUDO *0*
OdpowiedzUsuńGtfutrf czemu przerwalas w takim momencie!!!
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuńNo i widzisz,ludziom bardziej podoba się jak pisze ktoś inny.Dobrze,że jednak zrezygnowałam,będziesz miała więcej czytelników.Powodzenia w prowadzeniu bloga ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam na creative-trailers.blogspot.com, gdzie możesz zamówić zwiastun.
OdpowiedzUsuńZamów u KADU, a na pewno nie pożałujesz. ;)