piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 1



Od roku mieszkam sama w LA, rodzice zginęli w wypadku 3 lata temu ,mam już tylko brata z którym nie utrzymuję kontaktu tylko dlatego żeby Justin nie dowiedział się gdzie teraz mieszkam bo pewnie mogłabym się już pożegnać z życiem nawet Chris by mi nie pomógł. Mój brat należy do gangu jest ich „szefem” on tam rządzi niestety .Justin, Joe, Tom, Ryan są podwładnymi Chrisa tańczą jak im mój brat zagra. Jak jeszcze mieszkałam w Nowym Yorku byłam jedną z nich ale w końcu przejrzałam na oczy bo miłość do Justina mnie zaślepiła, jak najszybciej opuściłam miasto i znalazłam się w Mieście Aniołów.
To jest dobre określenie bo znalazłam 2 anioły-mojego chłopaka i przyjaciółkę są przy mnie wtedy kiedy ich potrzebuję ,a nawet wtedy kiedy wolę być sama ale kocham ich są teraz dla mnie wszystkim  co mam.
Moja szalona przyjaciółka ma na imię Alison mieszka niedaleko mnie więc w każdej chwili mogę mieć niezapowiedzianego gościa, Matt to mój chłopak jest o rok straszy od nas i strasznie przystojny chociaż nie tak jak Justin którego nie mogę wybić sobie z głowy. Podobno stara miłość nie rdzewieje tak jest w moim przypadku nadal kocham Justina ale Matta też darze miłością czy to możliwe ,że można kochać dwie osoby jednocześnie? Najwidoczniej tak. Dobra to koniec o Justinie on już jest przeszłością muszę się skupić na moim kochanym chłopaku. Muszę zapomnieć o tamtym życiu i nauczyć się żyć nowym , stare przysporzyło mi za dużo problemów. Teraz żyje tym życiem które wydawało mi się nudne, a w rzeczywistości takie nie jest. Myliłam się i to nie pierwszy raz. Z moich rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi, w pierwszej chwili się wystraszyłam bo na nikogo nie czekam ale podbiegłam do drzwi aby sprawdzić kto się tak dobija do nich. Otworzyłam drzwi a moja przyjaciółka rzuciła się na mnie ledwo co mogłam oddychać.
-Hej Oli
-No cześć co Cię sprowadza dzisiaj do mnie?-zapytałam krzyżując ręce na piersiach
-Nie słyszałaś ,że Amanda urządza imprezę w domki na plaży?
-yyy no nie ,proszę tylko mi nie mów ,że chcesz tam iść
-No nie wiem Ali nie mam ochoty nigdzie iść ,wiesz że Matt wyjechał i nie będzie miał kto nas pilnować w razie czego.
-Jeju nic nam się nie stanie damy sobie radę same. Zaufaj mi
-Ale ja Ci ufam, no dobra chodźmy.
Wyszłyśmy z domu po drodze wzięłam klucz od samochodu i pojechaliśmy do jakiejś galerii, Alison uparła się ,że musimy kupić sobie sukienki bo podobno wszystkie będą tak ubrane, już się nie chciałam z nią kłócić na środku sklepu bo zrobiłabym z siebie idiotkę. Po 2 godzinach poszukiwań kupiłam śliczną małą czarną na piersi która sięgała do połowy ud , moja przyjaciółka kupiła sobie czerwona sukienkę dopasowaną do bioder a dalej się rozchodziła też mi się spodobała ale na niej lepiej leżała potem poszłyśmy kupić dodatki. Ja kupiłam czerwone szpilki a ona czarne. Po zakupach udałyśmy się do kawiarni na kawę i ciastko. Zapłaciliśmy i szliśmy do samochodu gdy w pewnym momencie mój wzrok zatrzymał się na jakimś chłopaku który wydawał mi się znajomy ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd go mogę znać ,w pewnej chwili nasze oczy się spotkały przez moment przestałam oddychać  szybko odwróciłam głowę i zaczęłam biec do samochodu a Ali za mną. Boże to on ,co on tu robi dlaczego musiałam go spotkać akurat teraz jak już ułożyłam sobie życie na nowo z oka zaczęła mi spływać pojedyncza łza którą od razu starłam.
-Olivia co się stało? Znasz go? Dobrze się czujesz? Lepiej będzie jak zamienimy się miejscami.
Wyszłam z samochodu podałam jej kluczyki od samochodu i zaczęłam iść do drzwi od strony pasażera podniosłam głowę i spojrzałam na drzwi od galerii ,widziałam go jak z niej wychodził i cały czas na mnie patrzył przyspieszyłam kroku i szybko zajęłam miejsce w samochodzie. Alison ruszyła a ja przez całą drogę myślałam jak teraz będzie wyglądało moje życie. Po 20min zaparkowałyśmy pod moim domem pożegnałam się z przyjaciółką i pobiegłam do domu zamykając za sobą drzwi. Miałam 2 godziny aby doprowadzić się do porządku i iść na tą imprezę ,dziękuję Alison ,że mnie namówiła teraz jest to bardzo dobry pomysł napije się i nie będę o nim myśleć. Poszłam do łazienki aby się wykąpać nie wiem jakim cudem zostało mi jeszcze 40min do przyjścia Ali szybko wyszłam z wanny ubrałam uszykowane rzeczy, pomalowałam się wysuszyłam włosy i zbiegłam na dół aby napić się soku jak odkładałam szklankę ktoś zadzwonił do drzwi aż podskoczyłam ze strachu.  Po drugiej stronie stała Alison więc założyłam buty i wsiadłyśmy do zamówionej przez Ali taksówki. Po 15min byliśmy na miejscu muzykę było słychać aż na całej plaży, udaliśmy się do tego domku po drodze poznaliśmy kilka osób postanowiłam iść sobie po coś do picia i resztę zostawiłam w salonie. Starałam się poszukać  wzrokiem grupę moich przyjaciół w zatłoczonym pomieszczeniu. Impreza zdawała się powiększyć, gdy tylko zapadł zmrok. Dom ledwie mieścił liczną grupę nietrzeźwych ludzi. Gdy ich szukałam zauważyłam atrakcyjnego mężczyznę stojącego w drzwiach od salonu. Na jego twarzy zagościł uśmiech który odwzajemniłam, jego brązowe oczy aż błyszczały kiedy podążał nieśmiało w moim kierunku ale w połowie drogi się zatrzymał i patrzył na kogoś kto stał  za mną, zdezorientowana zaczęłam obracać się powoli aby zobaczyć co przykuło uwagę nieznajomego . Dość wysoki chłopak z ciemnymi włosami i brązowymi oczami patrzył na nieznajomego jakby miał go za chwilę zabić. W pierwszej chwili go nie poznałam ale zaczęłam bardziej się mu przyglądać słyszałam jak serce mi bije, puls przyśpieszył, poczułam suchość w ustach .


                                                                 Czytasz = komentujesz
                                                                   przepraszam za błędy

4 komentarze:

  1. Opowiadanie zaczyna się ciekawie i mam nadzieję, że coś się wydarzy, bo ciekawość zaczyna mnie zżerać. Błędy jak to błędy - zawsze są, ale mam jedną prośbę. Oddzielaj zdania przecinkami i kropkami, ponieważ czytając nie wiedziałam gdzie jest koniec i w ogóle. To trochę przeszkadza w czytaniu kiedy czytam, np "Alison ruszyła a ja przez całą drogę myślałam jak teraz będzie wyglądało moje życie po 20min zaparkowałyśmy (...)". Przed "po" i "życie" powinna być chociażby kropka... No nic, to chyba na razie tyle. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne, poczytam kolejne rozdziały i zapraszam do mnie ;)
    http://enough-to-only-overcome-the-obstacles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdział jak na pierwszy :D oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń