sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 2



Stałam i bałam się zrobić jakikolwiek ruch gdy nagle znalazł się przede mną ,kieliszek który miałam w ręce poleciał w dół rozbijając się na małe kawałki. Chwycił mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie tak ,że czułam jak bije mu serce, puścił jedną rękę a za drugą zaczął mnie ciągnąc tak abym szła za nim, wyrywałam się na co się wkurzył i chwycił mnie w pasie z trudem złapałam powietrze, gdy przycisnął swoje biodra do moich, lekko uśmiech zagościł na jego twarzy widząc moją reakcję. Zanim się odsunął przywarł swoimi ustami do moich, zamknęłam bezwładnie oczy i chwyciłam go za kark. Był zaskoczony moją reakcją ale wydawał się być zadowolony, przyłożył swoje czoło do mojego ,jego oczy powędrowały na mój dekolt , moje ręce opuściły jego szyję podążały po jego ciele zatrzymałam je na wysokości jego klatki piersiowej i lekko odepchnęłam go od siebie, odsunął się z grymasem na twarzy. Chwycił mój nadgarstek opuścił je wzdłuż mojego ciała, zabrał moją torebkę i zaczął ją przeszukiwać zdałam sobie sprawę ,że czegoś szukał. Po chwili miał w ręce to czego szukał czyli mój telefon, nie odezwałam się ani słowem, kiedy wystukiwał coś na klawiaturze. Dźwięk wydobywający się z kieszeni chłopaka utwierdził mnie w przekonaniu ,że wysłał sobie sms’a z mojego telefonu. Ugh...teraz ma mój numer. Odeszłam na chwilę od znajomych a już stałam twarzą w twarz z osobą którą nie chciałam już nigdy zobaczyć. Odłożył urządzenie na swoje miejsce i podał mi torebkę. Przycisnął mnie do siebie, co zmusiło mnie do wypuszczenia powietrza, ciche jęki wydobywające się z jego ust zaskoczyły mnie. Zacisnęłam dłonie w pięści na jego koszulce, jego śmiech wypełnił powietrze, kiedy desperacko próbowałam uwolnić się z jego uścisku. Odsunął się na krok uśmiechając się z wyższością gdy zachłysnęłam się powietrzem, gdy znowu postanowił się zbliżyć. Zmierzył mnie od góry do dołu przeszywającym spojrzeniem, jak gdyby nigdy nic odszedł pewnym krokiem. Przez chwilę stałam oniemiała, nie mogąc pojąć tego, co właśnie się wydarzyło. Gdy się ocknęłam zaczęłam szukać znajomych. Jak już  ich zauważyłam śmiali się i gadali między sobą, nie mając pojęcia co stało się chwilę temu. Otworzyłam usta aby coś powiedzieć ale nie mogłam wydusić ani słowa.
-Wszystko w porządku? –zapytała Alison ze zmartwieniem w głosie.
-yy…tak jest ok
-Wow –Alison otworzyła delikatnie usta ze zdziwienia gdy rozglądała się po pomieszczeniu.
Momentalnie pożałowałam swojego ruchu, zesztywniałam tak jak moje spojrzenie ,które zatrzymało się na osobie po drugiej stronie pokoju. Głowy powędrowały za moim wzrokiem byli ciekawi co tak przykuło moją uwagę, a właściwie kto. Justin stał tam i się cały czas na mnie gapił z dziwnym uśmiechem na twarzy. Widziałam ,ze gada z jakimś gościem ale co jakiś czas spoglądał w moją stronę, po 10min zaczął żegnać się z tym chłopakiem i kierował się do wyjścia. Puścił do mnie oko zostawiając mnie zdezorientowaną. Gapiłam się tak do póki całkiem nie znikł mi z oczu. Ponownie odwróciłam się do znajomych. Alison chciała wygłosić komentarz do zaistniałej sytuacji ale zrezygnowała patrząc na moją przerażoną twarz.



Przepraszam za błędy. Rozdział krótki ale następny postaram się dodać dłuższy.
                                                   Czytasz = komentujesz

4 komentarze:

  1. Wielkie jedno WOW, ciekawie, ciekawie :) Czekam na następne! @thisswagrauuhl

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba, ciekawie się zapowiada, szkoda tylko że rozdziały są takie krótkie. Nie mogę się doczekać NN :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy blog :) Bardzo mnie zaintrygował i z chęcia czekam na kolejny rozdział :) Chciałam zaprosić Ciebie do przeczytania i skomentowania mojego bloga http://isthedarling.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń